Szanowni Państwo,
Pozwoliłem sobie do Państwa napisać, ponieważ jestem zaniepokojony sytuacją jaka zaczyna mieć miejsce w strzelectwie praktycznym "IPSC".
Jako wieloletni strzelec tej dyscypliny sportu zauważyłem, iż w ostatnim okresie znacząco wzrosły koszty samych zawodów( mam na myśli sumę wpisowego) która ostatnio osiąga kwoty sięgające nawet kuriozum 400 zł.!!!
Rozmawiałem z kilkoma osobami z naszego otoczenia, które zrezygnowały już z uczestnictwa w powyższych zawodach lub mają poważne zamiary by zaprzestać "bawić się" w IPSC.
Przeprowadziłem mały rekonesans z Dyrektorem Regionalnym IPSC i myślę, że rozumie moje obawy co do "zaporowych" dla wielu z nas kwot.
Mam kilka pomysłów do wskrzeszenia nowej jakości w ten sport, ale bez Państwa pomocy, chęci i zaangażowania nie uda nam się tego dokonać, jak to ostatnio jest modne słowo potrzeba nam "dobrej zmiany" - nie ma tu na myśli zastępowania osób personalnie, ale zmianę w toku rozumowania, podchodzenia do pewnych spraw w innym świetle.
Jeżeli są Państwo zainteresowani w jakimkolwiek sposób wesprzeć mnie lub inne osoby w tych działaniach proszę o kontakt. Może jakieś spotkanie, dyskusja przy jednym stole da nam "złoty środek".
Moim zdaniem jest wiele do naprawienia i usprawnienia, ale tylko my możemy coś zmienić.
Wielu z Państwa (z którymi osobiście rozmawiałem) ma wiele pomysłów, są one sensowne i przynajmniej godne ich przedyskutowania.
Nie możemy unikać tego problemu.
Myślę, że na początek od spotkanie przy spokojnej merytorycznej dyskusji będzie dobrym rozwiązaniem. Mam sporo pomysłów, może dobrych, może złych. Jedne mogą być dla wielu z Państwa kontrowersyjne, ale moim zdaniem są szansą na dalszy rozwój. Wiem, nie muszę mieć racji, ale czuję taką potrzebę by powiedzieć to co wielu z Was porusza w trakcie spotkań.
Jeżeli mają Państwo chęć to proszę o kontakt najlepiej mailowy - moja praca bardzo mnie mocno absorbuje, ale dla dobra nas wszystkich mogę "pociągnąć" temat do przodu.
Aby Państwo nie mieli wątpliwości jestem za współpracą ze wszystkimi, nie mam zamiaru nikogo oskarżać za obecny stan. Chcę dobra dla nas wszystkich.
Aktualnie jestem po wstępnej "rozmowie" z DR, mam zamiar poruszyć ten temat w moim macierzystym klubie (KS Tarcza Szamotuły) i wówczas podjąć ewentualne dalsze kroki.
Jestem ciekawy, czy Państwo również mają podobne refleksje i dylematy.
Pozdrawiam
Przemysław Bayer (Poznań)
przemobayer@gmail.com